Tak jakem obiecał tak też czynię ;-)
Wreszcie znalazłem chwilkę, by nagrać coś specjalnie pod kątem bloga!
Udało się całkiem przyzwoicie zagrać 'No woman, no cry'. Długo dojrzewałem by zarejestrować ten kawałek, lecz cieszę się że wreszcie mi się to udało. Teraz spokojnie mogę zostawić ten numer na jakiś czas co by zająć się jakimś nowym wyzwaniem (coś mi mówi że repertuar J.S. Bacha będzie na tapecie).
Z racji tego, że jest już grubo po północy, zakończę część pisaną, i zaproszę po prostu do obejrzenia/posłuchania rzeczonego nagrania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz